Cyfryzacja dopada każdą dziedzinę życia i każdą branżę. Nie inaczej jest z okulistyką. Coraz więcej okulistów zastępuje tradycyjne narzędzia do wykonywania prostych badań ich cyfrowymi odpowiednikami. Przykładem mogą być chociażby klasyczne tablice okulistyczne, zastępowane w wielu gabinetach rzutnikami optotypów. Czy prowadząc gabinet okulistyczny warto jest inwestować w tego typu sprzęt, czy może jest to zbędny wydatek?
Klasyczne akcesoria
Zacznijmy może od przypomnienia, dlaczego coraz więcej rzeczy poddajemy cyfryzacji. Zgrywanie do plików książek czy płyt pozwala na oszczędność miejsca w domach i archiwach, a także na zabranie ze sobą cyfrowej wersji płyty czy książki na wakacje. Podobnie sytuacja wygląda w gabinetach okulistycznych. Ilość akcesoriów do różnorodnych badań przytłacza i okulista często ma problem ze znalezieniem fragmentu wolnego biurka, by wygodnie wypisać receptę. Ponadto klasyczne testy, z reguły drukowane na twardej tekturze, szybko zużywają się, jeśli są codziennie dotykane. Zakup nowych akcesoriów co jakiś czas to w obecnych czasach zbędny wydatek.
Rzutnik optotypów
Rzutnik optotypów pozwala na zaoszczędzenie znacznej ilości miejsca w gabinecie okulistycznym. Najlepsze rzutniki są wstanie przeprowadzić wiele testów, w tym literowy, z pierścieniami Ladolta, panelem czerwono-zielonym, na astygmatyzm, punkt fiksacyjny, test Schroebera i wiele, wiele innych. Można więc śmiało wybyć się klasycznych akcesoriów. Rzutnik optotypów można w każdej chwili przestawić, dzięki czemu nie trzeba się martwić, że po zmianie umeblowania gabinetu będzie trzeba przewieszać tablice ze ścian. Rzutnik obsługuje się łatwiej i szybciej, niż trwa szukanie odpowiedniego testu wydrukowanego w klasycznej wersji. Dlatego też pozwala na bardziej komfortową pracę okulisty. Dodatkowo rzutnik dodaje prestiżu gabinetowi. W dobie cyfryzacji „archaiczne” narzędzia do badań są gorzej widziane przez pacjentów. Kupując specjalistyczne aparaty do badań wzroku warto więc zainwestować również w rzutnik optotypów.
